Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 12 sierpnia 2012

Rozdział 3 -Tsa, chodź idziemy do tych twoich chłopaków

_________________
Mhhm coraz więcej osób komentuje i czyta to opowiadanie
;d  Dziękuję <3 I mam nadzieję że bedzie was więcej (:
Sorry za błędy xd
Miłego czytania <3
_________________

-Spoko , pa - rozłączyłam się.
-Ii? Co z nią? - spytał tata.
-Jest .. nie wiem gdzie ale wróci za godzinę - powiedziałam .
-Jeśli jeszcze raz powtórzy się takie coś to Anka wraca ze mną do Polski - powiedział stanowczo tata.
- A ja z nią? -ucieszyłam się .
-Nie kochana , ty tutaj zostajesz - odpowiedział  .
Poszłam na górę do swojego pokój. Otworzyłam jedną z walizek  zaczęłam wypakowywać z niej moje rzeczy ,które później wkładałam do szafy. Gdy walizka była pusta włożyłam ją również do szafy. Wyjęłam z drugiej walizki laptopa . Usiadałam z nim na łóżku. Włączyłam go i zalogowałam się na facebook'a oraz twitterze. Postanowiłam tweetnąć coś a mianowicie :
`Pierwszy dzień w nowym domu (:`
Oczywiście mój tweet był napisany po Polsku.Chociaż znajdowałam się teraz w Londynie to nie miałam zamiaru pisać na moim twiterze w jakimś innym języku niż polski.A wracając do rzeczy .. Wylogowałam się z tt i zaczęłam pisać ze znajomymi  z PL.  Po niecałej godzinie zamknęłam laptopa i odłożyłam go na półkę . Zeszłam na dół aby przygotować sobie kolacje. W salonie zastałam siedzących tate i Anie .
-O siostra, gdzie ty byłaś? - spytałam siadając koło niej na kanapie.
-Nie ważne , pewnie i tak mi nie uwierzysz - powiedziała wyraźnie smutna.
-Gadaj! Może uwierze - spojrzałam na nią.
-Spotkałam One Direction - wyszczerzyła się .
-Tsa, jasne - zaśmiałam się.
-Ale ja mówię prawde! - krzyknęła biegnąc w kierunku schodów .
-Tato , moze trzeba kupić jej bilet na ich koncert czy coś . Bo ona nam tu powoli wariuje - rzekłam .
-Też tak sądze -powiedział tata. -A teraz idę spać dobranoc - przytulił mnie i poszedł na górę .
Ja natomiast udałam się do kuchni. Wyjęłam chleb i nutelle . Zrobiłam sobie kolację , zjadłam ją i poszłam na górę. Wzięłam gorącą kąpiel , ubrałam się w piżamę i poszłam spać.
*Rano*
-Obudź się , obudź!! - ktoś krzyczał mi do ucha.
-Nie - mruknęłam i zakryłam twarz poduszką.
-Jest ważna sprawa!!- Ania.. tak to była ona , wzięła kołdrę ze mnie.
-Jaka kurde? - podniosłam się .
-Pójdziesz ze mną dziś do chłopców? Wiesz tata mnie samej nie puści a jeśli ty ze mną pójdziesz to się zgodzi - uśmiechnęła się.
-Jakich chłopców? - zdziwiłam się .
-No Harr'ego, Louis'a, Niall'a, Liam'a i Zayn'a - powiedziała podjarana .
-Tak, tak pojedziemy tam na  moim jednorożcu - z powrotem ległam na łóżko .
-Olivia! Ja nie żartuję! Ja ich na serio znam! - krzyczała.
-I niby jak ty ch poznałaś co? - spytałam chociaż i tak wiedziałam że moja siostra zacznie coś wymyślać .
-Wczoraj gdy poszłam do centrum handlowego.. wtedy.. to wtedy szukając jakieś fajnej bluzki .. to .. to zobaczyłam na przeciwko mnie Harrego .. i .. i ja wtedy zemdlałam .. był taki .. taki cudowny..jego słodkie loki.. te oczy - rozmarzyła się.
-Co dalej?
-Obudziłam się, rozejżałam i zobaczyłam Nialla , Liama , Zayna , Louisa i.. ślicznego Harrego - kontynuowała - Spytałam się ich co tam robię a oni śmiejac się powiedzieli że zemdlałam na widok Hazzy i zabrali mnie ze sobą do nich - mówiła puszczając buraka.
-No i co na którą ja mam iść z tobą  do 'One Direction' ? -zasmiałam się .
-Za 2 godziny - odpowiedziała z bananem na ryjcu .
-Mhhm , a będzie tam też Rihanna? - śmiałam się .
-Ja mówię prawdę! - wybiegła z mojego pokoju.
Wyczołgałam się z łóżka. Wyciągnęłam z szafy to -> <ubranie> i poszłam do łazienki się przebrać. Rozczesłam włosy i zostawiłam je rozpuszczone. Umyłam zęby, przemyłam buzię i wyszłam z łazienki . Zeszłam na dół do kuchni. Zrobiłam sobie śniadanie  a mianowicie tosty z dżemem. Nalałam sobie soku pomarańczowego. Wypiłam sok i zjadłam tosty.
-Jestem gotowa! -wleciała do kuchni Ania.
-Spoko , ja też jestm gotowa na 'spotkanie ' z One Direction - powiedziałam dodając akcent na słowo : spotkanie .
-A się zdziwisz jak ich zobaczysz- rzekła.
-Tsa, chodź idziemy do tych twoich chłopaków - zaśmiałam się .
-Tato wychodzimy! - krzyknęłam
-Gdzie? - spytał .
-Do.. na zakupy - uśmiechnęłam sie .
-Okej, o 17 macie być już w domu - powiedział .
Wyszłyśmy z domu . Szłyśmy gdzieś, nie wiem gdzie powolnym krokie lecz po jakimś czasie Ania przyśpieszyła kroku.
-Gdzie ci się tak śpieszy co? - zapytałam .
- Chcę zobaczyć ich! - krzyknęła .
-Mhm - odparłam .
Po jakiś 30 minutach doszłyśmy pod jakiś dom a raczej wille . Ania zapukała do drzwi. Po chwili otworzył je.....

4 komentarze: