#1 Imagin z Louis'em

-Kochasz najbardziej marchewki tak?-zadawałaś pytania Louis'owi .
-Nie marchewek nie kocham najbardziej , jest coś a raczej ktoś kogo kocham bardziej od marchewek - powiedział .
-Oo a kto to taki? - szturchnęłaś go w ramię równocześnie się śmiejąc.
-Ty - ujął twoją dłoń .
-Haha śmieszny jesteś.A tak serio to kto jest tą szczęściarą? - spytałaś ponownie.
-Ty - przybliżył swoją twarz do twojej.
-Weź mów prawdę a nie mi pieprzysz,że to ja! - krzyknęłaś śmiejąc się .
-Mówię prawdę , tą szczęściarą jesteś ty - powiedział jeszcze bardziej przybliżając swoją twarz do twojej. Wasze usta dzieliły tylko milimetry. Spojrzałaś w jego piękne oczy, w których się zakochałaś bitch please ty się w całym Lous'ie zakochałaś. Nie mogłaś już dłużej wytrzymać i lekko musnęłaś jego gorące wargi . Czułaś jak w twoim brzuchu szaleje stado motyli a twoje nogi robią się jak z waty. Po chwili oprzytomniałaś i oderwałaś się od Louis'a.
-Przepraszam - wymamrotałaś i wybiegłaś z jego pokoju. Loui był twoim przyjacielem , ale zakochałaś się w nim i nie mogłaś się powstrzymać od pocałowania go .
Pobiegłaś nad stawek ,  tam gdzie zawsze karmiłaś kaczki z Loui'sem . Usiadłaś na mostku i wpatrywałaś się w  wodę. Było grubo po północy więc w parku prawie nikogo nie było oprócz jakiś pijaków czy bezdomnych. Bałaś się trochę. Ale strach po pewnym czasie przeszedł. Zamknęłaś oczy i usnęłaś.
Rano obudziłaś się z bólem pleców. Otworzyłaś powieki lecz od razu je zamknęłaś gdyż prosto w oczy świeciło ci słońce.  Poczułaś po chwili na swojej szyi czyiś oddech wystraszyłaś się. Obróciłaś w bok i zobaczyłaś Louis'a. Patrzył się na ciebie.
-Co tu robisz?- spytałaś zdziwiona zaspanym głosem .
-Przyszedłem powiedzieć ci że cie kocham - rzekł i pocałował cie namiętnie w usta.
-Ale ty mówisz to na prawdę? -zapytałaś gdy już się od siebie oderwaliście.
-Tak , mówię to na prawdę - uśmiechnął się .
-Louis.. bo ... ja .. ja ciebie też kocham .